Pokonałem 4800 km w 31 dni. Jechałem przez Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię i Norwegię. Zachwycałem się fińskimi jeziorami (przy okazji walcząc z komarami), pustymi przestrzeniami za kołem podbiegunowym, Lofotami – wyspami leżącymi na Morzu Północnym, dniem polarnym i niezwykłą życzliwością kierowców i spotykanych ludzi. Od tej wyprawy wszystko się zaczęło.