Karolino-Bugaz – Odessa
Dystans: 65 km

Panie Szefie Sztabu melduję wykonanie zadania!:) Odessa zdobyta, rannych brak, wiara nieutracona a dobro się z tego rodzi i mam nadzieję, że urodzi się go dużo:)

Co do jazdy to co tu dużo gadać? Leniwie, z przerwami na plażing, kawing i próbę wejścia do wody, której ciepłota porywnawalna była do naszego Bałtyku. A zimnej wody nie znoszę, więc i pluskania w Czarnym Morzu nie było.

Ok 14.00 wjechałem do Odessy, której kierowcy postanowili sprawdzić moje umiejętności rajdowe. Wypadłem chyba nie najgorzej o czym świadczą dwa fakty. Pierwszy – przeżyłem. I drugi – ich zdziwione i wkurzone twarze gdy na kolejnych światłach znowu się spotykaliśmy.

A o 16.00 byłem już w dobrych polskich rękach, że Stowarzyszenia “Polska nuta”. Prysznic, drzemka i wieczorny wypad na Odessę, która o tej porze robi mega wrażenie!

Ostatni dzień jazdy właśnie minął, co nie znaczy, że kończymy. O co to to nie! Proszę wybić sobie to z głowy, jeszcze się ze mną pomęczycie. W Odessie zostaję do poniedziałku, a oprócz tego są jeszcze Żelki i ich sprawa. Dziś np Pani Marta Majewska – Burmistrz Miasta Hrubieszowa dołączyła do naszych aukcji na Rowerowedobro.pl, oferując wspólną wyprawę na kajaki. Aż chodzi mi po głowie pomysł, by się dołączyć:) W każdym razie gdyby nawet mi się nie udało, to Was bardzo zachęcam.

Jutro zapowiada się bardzo interesujący – nierowerowy co prawda – dzień. Mam nadzieję, że podzielę się informacjami jutro wieczorową porą:)

Tymczasem dobrej nocy dobrzy ludzie